chłodnik litewski
Dużo gotuje, ale są pewne znane potrawy które jakoś umknęły mojej uwadze i nigdy ich ani nie jadłam a ni nie robiłam. Do takich potraw należy typowo letnia zupa- chłodnik litewski.Wynika to na pewno z faktu, iż nie było u mnie w rodzinnym domu tradycji robienia czegoś takiego jak chłodnik, za to była np. zupa buraczkowa, która budzi powszechne zdziwienie. Moi znajomi mówią, że to chyba chodzi mi o barszcz czerwony albo chłodnik, otóż nie, u mnie w domu była zupa buraczkowa – na gorąco, z burakami, warzywami na wywarze z kurczaka. Lubie buraczki więc pewnie i chłodnik mi posmakuje 🙂 W sklepie akurat wszystkie potrzebne warzywa do chłodnika leżały obok siebie- przypadek? nie sądzę 🙂 Ta zupa „na zimno” jest bardzo prosta w przygotowaniu, co nie oznacza, że nie pracochłonna- trzeba pokroić sporo warzyw na małe kawałki. Jedziemy 🙂
Składniki:
– 1 średni, zielony ogórek
– 1 pęczek rzodkiewki
– 1 pęczek koperku
– 3 średnie buraki
– botwina
– 2 ząbki czosnku
– 250 ml maślanki
– 250 ml kefiru
– 200 g śmietany 18 %
– sól, pieprz, cukier
Odcinamy łodygi botwiny od bulw buraka. Myjemy, siekamy drobno i wrzucamy do garnka. Buraki obieramy, kroimy w małą kostkę i dodajemy do botwinki, wlewamy pół szklanki wody, solimy, cukrzymy i doprowadzamy do wrzenia. Wyłączamy ogień i dodajemy 2 łyżki octu, odstawiamy do ostudzenia.
Ogórka i rzodkiewkę myjemy i siekamy w małą kosteczkę.Koperek siekamy drobno i dodajemy do pokrojonych warzyw. Wlewamy kefir, maślankę i śmietanę oraz po ostudzeniu- buraki z botwiną.Doprawiamy solą, pieprzem i rozgniecionym czosnkiem. Mieszamy i odstawiamy do lodówki do przegryzienia się.