ciasto ze śliwką japońską, powidłami i mascarpone z rumem
To ostatni dzwonek na świeże śliwki- w sklepie zauważyłam że w skrzynce leżą piękne, okrągłe, duże śliwy o bordowo-fioletowej barwie, poszukałam w necie i znalazłam informacje iż jest to japońska odmiana śliwki. Jakieś 7 zł za kg. Kupiłam parę sztuk i w drodze obmyślałam strategie 🙂 Wyszło mi że wykorzystam mascarpone, rum bo mi trochę zostało na dnie butelki i konfitury śliwkowe do tego podprażę migdały i…to nie może być niedobre 🙂
Śliwki -regulują trawienie, chronią przed wolnymi rodnikami, a nawet poprawiają humor.Zawierają ważne składniki mineralne takie jak :potas, żelazo, magnez, wapń i fosfor. Śliwki mają sporo witamin z grupy B, dlatego od wieków cieszą się opinią owoców wpływających kojąco na układ nerwowy i poprawiających samopoczucie. Działanie antyoksydacyjne wzmagają w śliwkach, szczególnie w ich ciemnych odmianach, polifenole, w tym katechiny i kwas chlorogenowy. Dzięki tym związkom dieta obfitująca w śliwki wpływa antynowotworowo oraz przeciwmiażdżycowo.
Składniki:
– 0,5 kg śliwek ( jakie uda się dostać)
– 150 g mascarpone
– 150 g sera białego 3-krotnie mielonego
– 100 g masła
– 100 g cukru-pudru i 3 łyżki zwykłego
– 2 małe jajka
– 3 łyżki rumu
– opakowanie ciasta francuskiego
– 4 łyżki konfitury śliwkowej
– 5 łyżek migdałów w płatkach
Formę do ciasta smarujemy masłem i nakładamy płat ciasta francuskiego, nakłuwamy widelcem, kładziemy papier do pieczenia i obciążamy np grochem albo fasolą, pieczemy 10 minut w 180 stopniach.
Podczas gdy ciasto się piecze- robimy krem 😉
Miksujemy masło z cukrem na wysokich obrotach, dodajemy jajka, rum i na przemian – mascarpone i biały ser. Miksujemy aż do połączenia składników.
Ostudzone ciasto smarujemy konfiturą na spodzie, wlewamy masę serową i układamy umyte o pokrojone w światki śliwki. Pieczemy 30 minut w 190 stopniach.
Na suchej patelni prażymy płatki migdałowe – po ostudzeniu posypujemy nimi ciasto 🙂
Irak
20 stycznia 2015 @ 01:21
Irak
Szata graficzna ok, podoba mi się:) zapraszam do siebie…
12 listopada 2014 @ 16:22
Mmm, to musiało być pyszne 🙂
12 listopada 2014 @ 17:08
zapewniam, że warto zrobić 🙂