Dziczyzna – temat mi nieznany i nie dotykany 😉 Zrobiłam, bo serdeczny kolega Łukasz kupił i przytargał mi kawałek udźca z jelenia i poprosił o danie z tego mięsa.
Trochę poczytałam co dziczyzna lubi i przystąpiłam do działania. Niewątpliwie z dziczyzną łączymy zioła (np. tymianek, majeranek, rozmaryn), warzywa, owoce (śliwki, borówki), jagody jałowca. Używajmy takich dodatków z umiarem, aby podkreślić smak dziczyzny, a nie go stłumić.Natomiast, z płynnych składników do marynowania najczęściej używa się wina lub octu.
Co warto wiedzieć? Dziczyzna jest bardzo zdrowym i smacznym mięsem, ponieważ zwierzęta dzikie żywią się naturalnie, bez dodatku paszy i hormonów wzrostowych obecnych u zwierząt hodowlanych.Mięso zwierząt łownych jest dość twarde i zwięzłe, dlatego potrzebuje odpowiedniego przygotowania przed duszeniem, pieczeniem, czy gotowaniem. Przed obróbką kulinarną, mięso musi się odpowiednio marynować.
Dziczyzna jest chudsza niż mięso zwierząt hodowlanych, w związku z czym mniej kaloryczna (średnio 120 kcal w 100 g). Zawiera więcej białka, i to znacznie bogatszego w aminokwasy egzogenne, czyli takie, których organizm sam nie potrafi wytworzyć. Obfituje w witaminy, zwłaszcza z grupy B, i minerały – wapń, fosfor, magnez oraz łatwo przyswajalne żelazo (w 100 g karkówki wieprzowej jest 1040 μg żelaza, natomiast w 100 g jelenia – aż 5000 μg). ( źródło: poradnikzdrowie.pl )
Jest to mało popularne mięso z dwóch powodów: jest ciężko dostępne i dość drogie. Kolega kupił mięso w Tesco, jest tam spory wyrób „nietypowych” rodzajów mięsa.
Składniki:
– 1 kg udźca z jelenia
– 2 małe cebule
– 100 ml wiśniówki ( użyłam likieru Soplica wiśniowa)
– 100 ml oleju
– 1 łyżeczka rozmarynu
– 1 łyżeczka tymianku
– 2 liście laurowe
– pieprz, sól
– 2 ząbki czosnku
– 2 łyżeczki musztardy dijon
– 3 ziarna ziela angielskiego
– 2 spore łyżki masła klarowanego
– pół szklanki śmietany 18 %
– 2 szklanki bulionu
– 1 łyżka mąki
Przyprawy ucieramy na pył w moździerzu, dodajemy rozgnieciony czosnek i razem rozcieramy – wykładamy do sporej miski, wlewamy olej i wiśniówkę, dodajemy musztardę, mieszamy marynatę.
Mięso myjemy i osuszamy, wkładamy do miski.Nacieramy mięso marynatą.Przykrywamy miskę folią i odstawiamy na noc do lodówki lub na balkon jeśli jest zima 😉
Następnego dnia,wyjmujemy mięso z lodówki i odstawiamy aby nabrało temperatury pokojowej. kroimy cebulę na mniejsze kawałki ( obojętnie jak). Na głęboką patelnie wrzucamy masło i podsmażamy udziec przez 3-4 minuty na sporym ogniu, aż się przyrumieni, zmniejszamy ogień, dodajemy cebulę i wlewamy bulion. Dusimy pod przykryciem około 3,5 h.
Mięso wyjmujemy z sosu i odstawiamy na talerzu. Do szklanki wlewamy trochę sosu z duszenia mięsa, dodajemy mąkę i mieszamy- przelewamy miksturę z powrotem do głębokiej patelni i podgrzewamy, dodajemy śmietanę i czekamy aż sos zgęstnieje. Smakujemy i doprawiamy solą lub pieprzem w razie potrzeby. przelewamy sos przez sitko aby odcedzić resztki przypraw.
Udziec kroimy w spore plastry, polewamy sosem, podajemy z ziemniaczkami albo kluskami i najlepiej z buraczkami 🙂
24 grudnia 2014 @ 08:11
Hehe nie wiem co ja z tym łosiem 🙂 sprawdzałem Cie czy czytasz komentarze – zdałaś test 😉 tak czy siak był pyszny 🙂
23 grudnia 2014 @ 16:24
mój pierwszy skonsumowany w życiu Łoś 🙂 pycha 🙂 prawie jak królewska uczta brakowało tylko kielicha wina i korony na głowie, dziękuję 🙂
23 grudnia 2014 @ 16:58
Panie Florku- to był jeleń 🙂